Czy (wewnętrzny) CSR naprawdę się opłaca?
Jakie myśli pierwsze przychodzą do głowy, gdy pomyślimy o CSR? Ekologia, wsparcie społeczności lokalnej, działania charytatywne, strategie oraz raporty. Czy zdaniem pracowników CSR jest w ogóle potrzebny? Badanie przeprowadzone przez Porter Novelli wykazuje, że 93% pracowników uważa za konieczność działanie firmy w jakimś konkretnym celu, a 88% nie akceptuje podejścia nastawionego wyłącznie na zarabianie pieniędzy – przedsiębiorstwa powinny również pozytywnie wpływać na swoje otoczenie, szczególnie w trudnych momentach kryzysu, związanych z niepewną sytuacją polityczną i ekonomiczną.
Wewnętrzny CSR obejmuje szeroki zakres działań, które mają na celu dbanie o dobro pracowników, promowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym, zapewnienie bezpiecznych i zdrowych warunków pracy, rozwijanie umiejętności i doskonalenie zawodowe pracowników, tworzenie uczciwych i sprawiedliwych praktyk zatrudnienia, zapewnienie różnorodności i inkluzji w miejscu pracy oraz odpowiedzialne zarządzanie zasobami ludzkimi.
Wskazówek teoretycznych i dobry praktyk jest mnóstwo, jednak za prawdziwą sztukę uchodzi rzeczywiste przełożenie ich na firmową codzienność. To, co naprawdę ma znaczenie, to wybór tych działań, które w naszym teamie przyjmą się w sposób naturalny, niewymuszony. Co przez to rozumieć? Nie potrzeba sięgać do świętych praktyk wielkich korporacji czy najpopularniejszych podręcznikowych CSRowych reguł, jeśli nasz zespół po prostu tego nie czuje. Jeśli na przykład w naszym teamie nie panuje żaden oficjalny dress code i większość czuje się niezbyt komfortowo w stroju galowym, zrezygnujmy z wystawnych bankietów integracyjnych na rzecz czegoś bardziej luźnego – być może sprawdzi się zwykłe spotkanie przy ognisku? W idealnym przypadku, pomysły konsultujemy z całym zespołem, pozwalamy na zgłaszanie pomysłów i podejmujemy wspólną decyzję.
„Nie potrzeba sięgać do świętych praktyk wielkich korporacji czy najpopularniejszych podręcznikowych CSRowych reguł (…).”
Ale wewnętrzny CSR to nie tylko integracje, szkolenia, wspólna zabawa i owocowe czwartki. Chociaż wszystkie te działania spajają zespół, to niekoniecznie jest to czynnik, dla którego ludzie zostają w pracy na dłużej. Okazuje się, że prym w tej dziedzinie wiedzie poczucie sprawczości, zaangażowanie w procesy decyzyjne i poczucie, że jako pracownicy mamy realny wpływ na ścieżkę, którą podąża firma w perspektywie długoterminowej. Istotne, aby każdy członek zespołu czuł się częścią czegoś większego, nie pojedynczym trybikiem w wielkiej maszynie.
Wewnętrzna troska = zewnętrzne korzyści
Kiedy firma aktywnie angażuje się w wewnętrzny CSR, jest postrzegana jako etyczna, odpowiedzialna i dbająca o dobro pracowników. Taki pozytywny wizerunek przyciąga klientów, inwestorów i społeczność, co przekłada się na większe zaufanie i lojalność wobec firmy. Co więcej – pracownicy, którzy czują się docenieni, są bardziej zaangażowani w swoją pracę – stają się bardziej produktywni i skłonni do podejmowania inicjatywy, co z kolei skutkuje wzrostem efektywności i osiąganiem lepszych wyników biznesowych. Świadomość, że firmie szczerze zależy na ich rozwoju, motywuje ich do dążenia do wspólnego sukcesu.
Zadowolenie pracowników ma ogromne znaczenie dla sukcesu firmy – warto je monitorować. Systematyczne badanie zaangażowania pracowników pozwala lepiej dopasować ofertę benefitów do ich rzeczywistych potrzeb, co przekłada się na zwiększenie zawodowej satysfakcji i zaangażowania. Fokus na budowanie pozytywnych relacji z pracownikami angażuje ich w proces podejmowania decyzji – gdy kadra zarządzająca w firmie słucha ich głosu, tworzy się atmosfera, w której pracownicy czują się współodpowiedzialni za osiągnięcie wspólnego celu, czyli sukcesu organizacji. Taka synergia tworzy dogodne warunki do tworzenia innowacyjnych rozwiązań, poszukiwania nowych pomysłów i efektywnego rozwiązywania problemów.
Poprzez takie działania, firma zyskuje również w oczach potencjalnych pracowników. W dobie konkurencyjnego rynku pracy, firmy, które koncentrują się na trosce o dobro swojego zespołu, stają się atrakcyjniejsze dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Potencjalni pracownicy poszukują organizacji, które oferują nie tylko konkurencyjne wynagrodzenie, ale także dbają o rozwój zawodowy, równowagę między pracą a życiem prywatnym oraz stwarzają inspirujące i wspierające środowisko pracy. Ciekawym wskaźnikiem atrakcyjności jest chociażby konkurs Great Place to Work. Jego metodologia opiera się na badaniu doświadczenia pracowników w miejscu pracy. Ocenia się m.in. zaufanie pracowników do swoich przełożonych, dumę z wykonywanej pracy oraz relacje między pracownikami. Badanie przeprowadzane jest za pomocą ankiety pracowniczej oraz audytu kulturowego – na ich podstawie tworzy się ranking Najlepszych Miejsc Pracy. Oczywiście konkursy, certyfikaty i tytułu nie stanowią absolutnego wyznacznika dobrego pracodawcy – najważniejsze, żeby pracownicy Twojej firmy po prostu czuli się dobrze, będąc jej częścią.
Największą siłą teamu jest… team, czyli o teorii w praktyce
Wewnętrzny CSR, employer branding, społeczna odpowiedzialność pracodawcy czy – zwyczajnie – troska o pracowników – jakkolwiek to nazwiemy, warto nie ulegać wszechobecnym trendom, a spojrzeć wgłąb potrzeb i oczekiwań naszego zespołu. Wszystkie działania powinny być podejmowane z niewymuszoną naturalnością.
Zamiast prawić morały, opowiem może, jak to wygląda u nas, w Simplito – ponad 30-osobowym teamie, który w branży technologicznej działa od przeszło 15 lat, rozwijając różne typy oprogramowania, realizując projekty R&D dla globalnych klientów i autorskie produkty cyfrowe.
„Warto nie ulegać wszechobecnym trendom, a spojrzeć wgłąb potrzeb i oczekiwań naszego zespołu.”
Zespół tworzą specjaliści z różnych dziedzin – IT, biznesu, zarządzania i komunikacji. Od zawsze wspólnie decydujemy o podejmowanych przez firmę działaniach, w oparciu o nasze wartości i według własnego scenariusza. W tym duchu demokratycznie podejmujemy kolejne decyzje rozwojowe dotyczące naszej firmy – zarówno w kwestii wdrażanych produktów, współprac, komunikacji wizualnej czy marketingowej. Formułując pierwszy w historii firmy dokument będący próbą opisania marki, wspólnie określaliśmy jej tone of voice. Mamy zwyczaj głosowania w różnych kwestiach, nie tylko dotyczących zamawianego jedzenia 😉
Jednak na egalitarystycznym modelu podejmowania decyzji się nie kończy, bo łączy nas faktyczna współodpowiedzialność za losy Simplito – dzięki programowi udziałów pracowniczych formalnie wszyscy jesteśmy współwłaścicielami firmy. Podczas organizowanych cyklicznie spotkań, każdy może podzielić się pomysłem na kolejny projekt, obserwacją biznesową lub wiedzą na jakiś temat. Tym sposobem cały zespół angażuje się w rozwój i sukces firmy, jednocześnie budując i wzmacniając wzajemne relacje. Nie byłoby to możliwe bez istniejących już silnych więzi w zespole, które zacieśniają się podczas każdego wspólnego wyjazdu, turnieju w squasha, gry w kręgle, grilla, lunchu czy nawet rozgrywki w gry video. Spędzamy wspólny czas tak, jak lubimy, a domowa atmosfera w przestrzeni biura, które wspólnie urządziliśmy, sprawia, że niektórzy członkowie chodzą po biurze w kapciach 😉 Brzmi sielankowo, ale takie podejście faktycznie działa i przynosi efekty – nasze produkty były wielokrotnie nagradzane, a sama firma otrzymała w tym roku Diamenty Forbesa. Jak głosi podsłuchane od CTO nieoficjalne hasło firmy, “największą siłą Simplito jest team”.