CSR, czyli ludzka twarz biznesu. Dlaczego warto o nim pomyśleć właśnie teraz
Początek roku to dobry moment na to, żeby zmienić coś w sposobie zarządzania firmą. To także czas głośnych akcji charytatywnych oraz rozliczania PIT-ów. Co wspólnego mają ze sobą te elementy? Wbrew pozorom naprawdę sporo.
O społecznej odpowiedzialności biznesu ostatnio mówi się trochę więcej w kontekście raportowania ESG. Ja natomiast chciałabym się skupić na CSR jako na narzędziu, które jest w stanie zmienić na lepsze funkcjonowanie całej firmy. Z roku na rok coraz wyraźniej widzę, jak wplecenie w biznes idei odpowiedzialności za pracowników, klientów i ludzi niezwiązanych z firmą przekłada się na budowanie silnej kultury organizacyjnej i na poziom zadowolenia nie tylko w pracy, ale też poza nią.
Dziś ten temat jest szczególnie żywy. Po okresie świąteczno-noworocznym, który zwykle wypełniony jest dobroczynnością, po styczniowym, angażującym miliony ludzi finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nadszedł czas na rozliczanie PIT-ów. W tym roku mamy możliwość przekazać Organizacjom Pożytku Publicznego 1,5 proc. podatku. Można zapytać, co to ma wspólnego biznesem? Według mnie – bardzo wiele. Bo współodpowiedzialność za innych może stać się ważną częścią rozwoju firmy, produktu i zespołów.
CSR na co dzień
Pojęcie CSR jest dość szerokie. Jest to sposób zarządzania przedsiębiorstwem, które poza dążeniem do komercyjnego sukcesu skupia również uwagę na potrzebach pracowników, społeczeństwa czy środowiska. Dla mnie natomiast to uwzględnienie w codziennym działaniu firmy aspektu ludzi, którzy z nami pracują, ale i tych spoza organizacji, którym możemy jakoś pomóc. To włączanie się w różnego rodzaju inicjatywy, takie jak zbiórki pomocowe, organizacja szkoleń, praktyk czy dbanie o przekazywanie wiedzy i edukowanie współpracowników w zakresie dobrych praktyk, np. dbania o środowisko naturalne.
Warto podkreślić, że firma ma często większe możliwości niż pojedynczy człowiek. Dysponuje większymi budżetami i zasobami ludzkimi, dlatego może też zaangażować się w inicjatywy, które wymagają wielu rąk do działania. Trochę w imię zasady: w grupie siła. Jak to działa u nas? Włączając się w różne akcje, pokazujemy naszym pracownikom, że warto robić coś wspólnie, pomagać i angażować się w inicjatywy pozabiznesowe. Dobro wraca, więc wierzę w to, że być może to też wyzwoli działania pojedynczych osób poza pracą.
Praktyczne przykłady? Proszę bardzo! Ostatnio wystawiliśmy na WOŚP własną aukcję, organizowaliśmy też zbiórki dla dzieci, wraz z jednym z partnerów biznesowych wspólnie zrobiliśmy Szlachetną Paczkę dla samotnej kobiety, a dla dzieci naszych pracowników zorganizowaliśmy konkurs plastyczny z nagrodami. Pomysły pojawiają się na bieżąco, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Takie inicjatywy łączą, integrują ludzi o podobnych wartościach i pomagają budować wspólne wartości w firmie.
Endorfiny i poczucie wspólnoty
Jak takie działania wpływają na zespół? U mnie osobiście nieustannie zwiększają poziom endorfin! Zawsze się cieszę, gdy pracownicy proponują coś od siebie, wychodzą z inicjatywą. Wiadomo, że jeśli jakaś akcja jest narzucona “z góry”, to trudno jest odmówić udziału w niej. Jeśli natomiast pracownicy sami widzą, że w firmie jest klimat wzajemnej pomocy i otwartości i włączają się niejako samodzielnie, daje mi to poczuje wielkiej satysfakcji. Takie działania łączą ludzi, więc nie tylko pomagamy, ale też lepiej potem realizujemy zadania czy prowadzimy projekty biznesowe, bo pracownicy się znają z innej strony, nie tylko tej zawodowej.
Korzyści są zatem ogromne i niezaprzeczalne. Między innymi dlatego nie traktuję CSR-u jako chwilowej strategii czy przemijającej mody. Przeciwnie. Moim zdaniem takie działania wypływają z dojrzałości – także biznesowej, ekonomicznej. Im więcej mam, tym chętniej się tym dzielę i sprawia mi to wielką przyjemność. Myślę, że jest to także związane z piramidą potrzeb Maslowa. Jeśli jako jednostka czujemy ciągły brak zaspokojenia podstawowych potrzeb, ciężko jest myśleć o innych. W firmie jest podobnie. Jeśli jest w fazie mocnej walki o swoją pozycję rynkową i skupia się na przetrwaniu, sporadycznie włącza się w akcje CSR-owe. Kiedy jednak ma już swoją pozycję i może trochę spokojniej prowadzić działania, pojawia się przestrzeń na spojrzenie szerzej na potrzeby zespołu czy rynku. Chcę wierzyć, że ludzie mają w genach potrzebę niesieni pomocy.
„(…) nie traktuję CSR-u jako chwilowej strategii czy przemijającej mody. Przeciwnie. Moim zdaniem takie działania wypływają z dojrzałości – także biznesowej, ekonomicznej.”
— Edyta Wojtas, SaldeoSmart
Istotny punkt działań biznesowych
CSR to jednak – jak dla mnie – nie tylko organizowanie różnorodnych akcji. To też, a może przede wszystkim, takie prowadzenie biznesu i rozwijanie produktu, które przynosi jak najwięcej korzyści innym.
Oparcie produktu na idei pomagania nie jest wcale takie trudne. Kiedy zaczynaliśmy tworzyć program SaldeoSMART, naszym celem było to, by odpowiedzieć na potrzebę, którą mieli księgowi z biur rachunkowych. To dlatego zaproponowaliśmy im rozwiązania, jakich oczekiwali, które mogły im realnie pomóc – program do wystawiania faktur online dla klientów, archiwum dokumentów księgowych, potem OCR faktur, KSeF czy elektroniczny obieg. Zaspokojenie tych potrzeb to też pomoc w rozwiązaniu problemów, z którymi nasi użytkownicy borykali się na co dzień. Więc choć z jednej strony produkt realizuje biznesowy cele, z drugiej tak naprawdę pomaga – oszczędza czas, dzięki czemu księgowi mogą mieć go więcej dla rodziny, mogą pracować mniej i oddawać się swoim pasjom poza pracą.
To nie wszystko. Dzięki temu, że propagujemy zamianę dokumentów papierowych w wersję cyfrową, działamy na rzecz środowiska. Ponieważ funkcjonujemy w branży IT i wiemy, jak ważne są dziś umiejętności programistyczne, wspieramy również młodych ludzi, organizując dla nich akcje edukacyjne w zakresie programowania. To są tak naprawdę drobne rzeczy, które nie wymagają wielkiego wysiłku i dzieją się trochę przy okazji codziennego prowadzenia biznesu. Niemniej połączone ze sobą oraz prowadzone w sposób spójny i długotrwały – stają się ważną częścią kultury całej firmy i dostarczają innym wiele wartości. Czy to nie jest wystarczający powód, żeby wpleść CSR do strategii działania przedsiębiorstwa? Dla mnie jak najbardziej!